„Twój czas jest ograniczony, nie staraj się żyć życiem kogoś innego. Nie ograniczaj się dogmatem, którym jest życie według pomysłów innych ludzi. Nie pozwól na to, aby szumy innych zagłuszały twój wewnętrzny głos. I co najważniejsze, miej odwagę podążać za swoim sercem i intuicją. One czasami wiedzą, kim tak naprawdę chcesz być. Cała reszta to sprawa drugorzędna.” - Steve Jobs

niedziela, 29 stycznia 2012

Dopadło mnie


Już myślałam że przejdzie sobie gdzieś bokiem i mnie ominie szerokim łukiem. Nic z tego. Zima w pełni to katar i takie tam inne OBOWIĄZKOWE !!! Od trzech dni okropnie kaszel męczy a wczoraj smarkanie się zaczęło. Dlatego siedzę przy kompie i czytam, czytam i..... Faktycznie komentarz pod poprzednim postem jest w 100% trafny. Za mało bloguję. Co to za blog z wpisem raz na pół roku. Obiecuję że się poprawię.
Trafiłam dziś na parę nowych (dla mnie) stron. Fantastyczne blogi o odbudowie starych siedlisk i szukaniu swojego miejsca na ziemi (nie koniecznie w mieście). Już kiedyś mało co a ja też miałabym o czym pisać w tym temacie, ale jak to się mówi - co się odwlecze to nie uciecze.
A dziś znalazłam jeszcze zdjęcia z moim dłubaniem i parę filcaków.




I parę filcaków choć święta minęły.






Wiem, że jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia, ale robię je telefonem bo aparatu fotograficznego jakoś nie ,,dorobiłam" się do tej pory.
Idę zrobić sobie miksturę imbirową. Jak pomoże to zamieszczę przepis :)

piątek, 27 stycznia 2012

Nareszcie zima i nowe zajęcie


Zima wreszcie przyszła, mrożno, biało, czyli tak jak ma być o tej porze roku. Zrobiłam remanent ze zdjęciami moich prac i jeszcze parę fotek.




A to moje filcowanki suche, na mokro niestety nie mam fot bo były tylko dwie rzeczy i poszły w świat nim zdążyłam pyknąć.




A to anioł, który błąka się gdzieś po internecie (zgłaszałam go w zeszłym roku do konkursu na stronie,,Kraina Filcu")


Ostatnio znajome mojej siostry stwierdziły że tak zakręconej ,,robótkowo" osoby to jeszcze nie znały.
Po szydełku, decoupage, filcowaniu na mokro przyszło filcowanie na sucho a od tygodnia robię w ,,wiklinie" . No może nie do końca prawdziwej. Zrobiłam w bloku zbiórkę starych gazet i kręcę rurki i próbuję pleść. Normalnie ciężka praca fizyczna, a wydawało by się że to łatwizna. Na razie to co mi wychodzi dalekie od koszyka (mojemu ślubnemu się podoba , ale to chyba z ,,obowiązku") no ale trening czyni mistrza.

sobota, 21 stycznia 2012

Jestem

Przeleciał ten rok jak z bicza strzelił. Ani się obejrzałam i już 2012. Miniony rok był w zasadzie dobry, spełniło się parę moich noworocznych postanowień, zdarzyło się parę niechcianych spraw, ale ogólnie to do przodu.
Mieszkam dalej tam gdzie mieszkałam - czyli w ,,wielkim mieście", rozwijam swoje pasje artystyczne, poznałam cudownych ludzi (ukłon do Krysi D.) i chyba bardziej optymistycznie patrzę w przyszłość.
Zlikwidowałam mojego drugiego bloga z moimi ,,robótkami" bo stwierdziłam, że nie ma sensu się rozdrabniać. Będę tu pokazywać swoje prace i jak będę mieć coś ciekawego do napisania to napiszę.
Przez najbliższy czas pokażę to co już było a potem na bieżąco co się tworzy.

To już było



i to też







A więc święta mamy za sobą no to teraz z innej ,,beczki"







Na dziś koniec.
A moje postanowienie na ten rok zamyka się w jednym słowie KONSEKWENCJA. Życzę sobie jej najbardziej na świecie a wtedy wszystko jest możliwe.