I to jakie. Dwa miesiące w plecy, oczywiście nie leniłam się tylko coś tam ,,dziabałam" ale ciągle brakowało czasu żeby spokojnie usiąść i coś napisać. Może to ta długa zima tak podziałała że nie można się było ogarnąć. Ale wreszcie mamy wiosnę i to jaką, ciepło jak w lecie. Więc jak mamy wiosnę to czas nadgonić zaległości blogowe.
Przed świętami porobiłam parę pisanek.



oraz próby z szydełkiem i dzianiną

Po Świętach była akcja pt. ,,Przeprowadzka" no i teraz jestem na tzw. nowych ,,śmieciach". Mam wreszcie swój kąt na moje twórcze pasje i już pierwsze efekty widać


Króliczka pojechała do Kołobrzegu do mojej przyjaciółki Joanny, dla córci na urodziny . Joasia prowadzi cudny blog o swoich dzieciach oraz codziennych zmaganiach i rozterkach mamy dwóch pociech. Serdecznie zapraszam na Jej bloga
oaza-zwyczajnezycie.blogspot.com
Oczywiście o filcowaniu nie zapomniałam i wydziabałam takie coś:

To nowe miejsce wyrażnie działa na mnie twórczo. Zaczynam nowy ,,projekt". Kiedyś, wiele lat temu plotłam gobeliny i zamierzam do tego wrócić.