U mnie jak zwykle dużo zmian ( ale ciekawe życie mam). Spełniają się pomału moje życzenia. Nauczyłam się filcowania i to nie od byle kogo tylko od samej mistrzyni - Beaty Jarmolowskiej. Cudowna kobieta z niesamowitą wyobrażnią i talentem. Potrafi wspaniale przekazać wiedzę i zarazić pasją tworzenia. Jak ufilcuję coś godnego pokazania , to zamieszczę zdjęcia.
Mam też motywację do nauki języka angielskiego (muszę jakoś porozumieć się z wybrańcami moich córek :))Przyda mi się też na pewno w pracy ( wreszcie ją mam).
A na koniec moje wielkanocne jajo strusie.